Konfederacja zablokowana na Facebooku. Będzie reakcja polskiego rządu
Profil Konfederacji, który śledziło ponad 670 tys. użytkowników został zablokowany przez administratorów serwisu w środę popołudniu. Oficjalnym powodem ma być "złamanie regulaminu dot. informacji o COVID-19". Chodzi o posty dotyczące pandemii koronawirusa, polityki lockdownów oraz szczepień preparatem przeciw COVID-19.
Informację jako pierwszy przekazał Janusz Cieszyński, pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa. Polityk skomentował szerzej całą sytuacje na antenie Polskiego Radia 24.
Brak zgody na arbitralne decyzje
Cieszyński, choć jak przyznał, sam nie zgadza się z poglądami polityków Konfederacji, to jednak odmienne spojrzenie na wiele spraw nie może sankcjonować usuwania pewnych poglądów z debaty publicznej.
– Partie polityczne konkurują między sobą o względy obywateli i bardzo dobrze. Na tym polega demokracja. Nie może być tak, że przez arbitralną decyzję podejmowaną przez anonimową osobę, od której nie ma możliwości odwołania się do sądu usuwa się kanał komunikacji – wskazał sekretarz stanu do spraw cyfryzacji w KPRM.
Cieszyński porównał zablokowanie profilu partii do sytuacji, w której dostawca internetu blokuje użytkownika, ponieważ nie podobają mu się pliki, jakie ten przesyła za pomocą sieci. – Na to nie może być zgody – wskazał polityk.
Pełnomocnik rządu poinformował także, że kontaktował się z przedstawicielami serwisu w Stanach Zjednoczonych i przedstawił im "jednoznaczne stanowisko rządu, że to jest zupełnie nieakceptowalne działanie".
– My przekażemy do firmy Meta oficjalny protest w tej sprawie. Natomiast z tego jak ja rozumiem warunki korzystania z Facebooka, to właściciel profilu powinien takie odwołanie złożyć. My, jako polski rząd, będziemy to na pewno wspierać – powiedział Cieszyński i dodał: "To po prostu kwestia wolności słowa i takich uniwersalnych wartości, o które wszyscy, niezależnie od tego, jakie sami konkretnie mamy poglądy, powinniśmy walczyć".